Wyjechałem z chęcią pojeżdżenia po TPK - wskoczyłem na swoją leśną traskę do Kolbud. Przed wjazdem do Kolbud złapałem kapcia :( Ponieważ prawie nigdy ze sobą nie wożę dodatkowego sprzętu - tym razem też nie wziąłem. 11,5 KM przez ponad 2h wracałem przez las z buta.
Pojeździłem sobie troszkę po TPK - normalnie tragedia - podczas omijania jednej z wielu kałuż cudem udało mi się nie spierdzielić w jakiś wąwóz na dole którego było jakieś bajoro z wodą. Okupiłem to za to wpierdzieleniem się w ww. opisaną kałuże. Rower utytłany na maxa - właściciel też :) :) koniec wyprawy trza było wracać. :)
Dzisiejsza trasa to szutry, ubity piach, lekkie błotko. Otomin-Kolbudy-Sulimin-Niestępowo-Otomin-Gdańsk Testowałem wczorajszy zakup z decathlonu: 1) rękawiczki 49,99 zł - w porównaniu z moimi dotychczasowymi to niebo a ziemia. 2) spodenki przecenione z 120 na 60zł - normalnie czułem się jak na jakieś kanapie :) Zobaczymy jak długo będzie tak miło.