Wyjechałem z chęcią pojeżdżenia po TPK - wskoczyłem na swoją leśną traskę do Kolbud. Przed wjazdem do Kolbud złapałem kapcia :( Ponieważ prawie nigdy ze sobą nie wożę dodatkowego sprzętu - tym razem też nie wziąłem. 11,5 KM przez ponad 2h wracałem przez las z buta.
Pojeździłem sobie troszkę po TPK - normalnie tragedia - podczas omijania jednej z wielu kałuż cudem udało mi się nie spierdzielić w jakiś wąwóz na dole którego było jakieś bajoro z wodą. Okupiłem to za to wpierdzieleniem się w ww. opisaną kałuże. Rower utytłany na maxa - właściciel też :) :) koniec wyprawy trza było wracać. :)
Dzisiejsza trasa to szutry, ubity piach, lekkie błotko. Otomin-Kolbudy-Sulimin-Niestępowo-Otomin-Gdańsk Testowałem wczorajszy zakup z decathlonu: 1) rękawiczki 49,99 zł - w porównaniu z moimi dotychczasowymi to niebo a ziemia. 2) spodenki przecenione z 120 na 60zł - normalnie czułem się jak na jakieś kanapie :) Zobaczymy jak długo będzie tak miło.
Dzisiaj wracałem tak: Gdynia bulwar - podjazd w lesie do Orłowa - asfalt do Sopotu - ścieżka rowerowa do ZOO w Oliwie i LAS :) tam się zgubiłem raz potem drugi raz :) wyjechałem przy Auchan - potem wzdłuż jeziora Jasień i do domu.
Trasa super zwłaszcza w lesie ale jak się zgubiłem to trzeba było podchodzić pod jakieś góry bo albo drzewa powalone albo stromo jak cholera za stromo.
Dzisiaj pojechałem na MTB Tour Gdańsk edycja 1. I tyle jeśli chodzi o zawody. beznadzieja, beznadzieja, beznadzieja tak w 3 słowach określę swój start. Po pierwsze jestem totalnym amatorem i startowałem bez SPD - takie starty są bez sesnu. Nie spodziewałem się podium, kwiatów, medali, wywiadów - ale jak zobaczyłem pierwszy podjazd a potem drugi to po pierwszym kółku myślałem że zwymiotuję z wysiłku. W zawodach były 4 kółka - po 3 organizatorzy mnie uratowali :)
Chciałem jeszcze napisać: szacun dla juniorów z Bytowa. Oni chyba jeżdżą całymi dniami. Nawet mi się nie śniło że można tak szybko podjeżdżać i zjeżdżać. :)
Pośmigałem chwilkę po Otominie i pobliskich lasach TPK. Dzięki Koledze Fludiemu :) udało się super ustawić przerzutki i teraz pięknie chodzą na podjazdach :)
Znów się wybrałem na mała wycieczkę do 3Miejskiego PK i znów cholera się zgubiłem. W 2h zamiast zrobić minimum 50km to zrobiłem tylko 35 :( Jeździłem po jakiś drużkach rozkopanych przez traktory i co chwila musiałem przenosić rower przez ścięte drzewa - normalnie tragedia. Później jak już wjechałem na "normalne trasy" to już poszło troszkę szybciej.