Niestety głupota młodości dała o sobie znać i to w 200%. Wysiadły mi kolana od siatkówki - zapisałem się na fizykoterapie (10 zabiegów) także do 10 czerwca rower stoi w domu i się na mnie patrzy :( 10 zabiegów to jest takie minimum po których teoretycznie powinno być lepiej. Za 2-3 miesiące chce zapisać się jeszcze na 15 - mam nadzieję, że obejdzie się bez operacji.
Pozdrawiam wszystkich rowerzystów korzystających z pogody na Pomorzu :) Michał
Dzisiaj wracałem tak: Gdynia bulwar - podjazd w lesie do Orłowa - asfalt do Sopotu - ścieżka rowerowa do ZOO w Oliwie i LAS :) tam się zgubiłem raz potem drugi raz :) wyjechałem przy Auchan - potem wzdłuż jeziora Jasień i do domu.
Trasa super zwłaszcza w lesie ale jak się zgubiłem to trzeba było podchodzić pod jakieś góry bo albo drzewa powalone albo stromo jak cholera za stromo.
Wracając z pracy postanowiłem być romantyczny - kupiłem żonce czekoladę milka z nadzieniem pomarańczowym - po drodze zajechałem i z buziakami Jej wręczyłem. :) :)
Wycieczka po Gdańsku. Beznadzieja - multum ludzi szwendających się bez celu. Przetestowałem nowy sprzęcior. Gripy - grube ale rewelacyjne. Właśnie tego szukałem. Rogi - coś pięknego :) pomocne jak cholera. Sztyca - wreszcie dupka powędrowała wyżej, dzięki czemu pozycja na rowerze teraz jest dla mnie idealna :)
Czas namówić żonkę na zestaw SPD + buciory :) Pozdrawiam
Dzisiaj pojechałem na MTB Tour Gdańsk edycja 1. I tyle jeśli chodzi o zawody. beznadzieja, beznadzieja, beznadzieja tak w 3 słowach określę swój start. Po pierwsze jestem totalnym amatorem i startowałem bez SPD - takie starty są bez sesnu. Nie spodziewałem się podium, kwiatów, medali, wywiadów - ale jak zobaczyłem pierwszy podjazd a potem drugi to po pierwszym kółku myślałem że zwymiotuję z wysiłku. W zawodach były 4 kółka - po 3 organizatorzy mnie uratowali :)
Chciałem jeszcze napisać: szacun dla juniorów z Bytowa. Oni chyba jeżdżą całymi dniami. Nawet mi się nie śniło że można tak szybko podjeżdżać i zjeżdżać. :)
Wyskoczyłem do sklepu po spinkę - Pan od razu zamontował także teraz już nic mnie nie powstrzyma przed dokładnym wyczyszczeniem sprzętu. Chciałem jeszcze kupić sztycę 400 ale nie mieli, więc dalej jeżdżę na tym co mam - fabrycznej 350. Jeszcze muszę podjechać na stację benzynową żeby sprawdzić PSI w oponach bo chyba za dużo spuściłem - ale w porównaniu z prawie 4 BAR teraz jeździ się zajebiście.