Trasa typowo asfaltowa: Gdynia - Sopot wzdłuż morza - Gdańsk ul. Gen. Hallera - Dworzec PKS - Kaszubska - Jabłoniowa - mieszkanko.
Droga prawie cały czas lekko lub mocniej pod górkę także czas niezły, chociaż mógłby być lepszy gdyby nie fakt iż w Gdańsku zacząłem grzebać przy przerzutkach i nie dało się szybciej jechać.
Pozdrawiam Koleżankę na czarnym rowerze która śmigała aż miło było patrzeć. Michał.
Ponieważ ostatnio jeździłem mało lub bardzo mało, postanowiłem dziś do roboty pojechać rowerem. Nastawienie mega pozytywne, nawet pobudka o 05:00 rano nie zniechęciła mnie do jazdy. Założyłem kalesony brubecka i spodenki z Lidla :)
Doszedłem do wniosku że spodenki z wkładką muszą być obcisłe bo inaczej wszystko się przesuwa i jeździ się nie wygodnie. Druga sprawa to taka że są to moje pierwsze spodenki z wkładką i nie mam tak na prawdę żadnego punktu odniesienia.
Z Gdyni do Sopotu - dalej nad plaże i BRUKOWĄ BEZNADZIEJNĄ ścieżką rowerową do Gdańska. Na koniec Sopotu ścieżka już idealna - można cisnąć ile fabryka dała. W Gdańsku skręciłem w Gen. Hallera i prościutko do Opery Bałtyckiej dalej do dworca PKP i ul Kartuską na samą górę do domku.
Czas dłuższy bo trasa ciągle pod górkę.
W domku rower wrzuciłem od razu do wanny i lekko przemyłem. resztę posprzątam już na balkonie.
Teraz Żałoba Narodowa. Wyrazy współczucia dla Rodzin ofiar. [*]
0500 pobudka i walka z samym sobą - jechać czy nie jechać ?? 0520 Pierwszy raz w tym sezonie wyskoczyłem na rowerku do pracy. Generalnie firmowe siodełko bez pampersa to jest tragedia - 4 litery mnie bolą jak cholera :) Czas jazdy kolejna porażka (1h 15min) to na swoim Aspecie robiłem ten dystans w około godzinkę z małym kawałkiem (słaby czas tłumaczę sobie początkiem sezonu :)). Troszkę mi szkoda opon na asfalt, ale spłukany jestem na maxa i kendy kwesty zakupie najpóźniej na początku przyszłego miesiąca. Muszę jeszcze pomyśleć o jakimś innym siodełku o zacięciu sportowym ale troszkę szerszym i wygodniejszym.